Kultura rozwiń menu
Serwis używa plików cookies zgodnie z polityką prywatności pozostając w serwisie akceptują Państwo te warunki
Komunikat archiwalny

Kulturalny czwartek w Krakowie – sprawdź co się dzieje

Dzisiaj na deskach krakowskich teatrów szaleństwo - od komedii do tragedii, od absurdu do pełnej powagi, od abstrakcji do rzeczywistości! Zerknijcie do naszego kulturalnego rozkładu jazdy i sami się przekonajcie. Naprawdę jest w czym wybierać!

Fot. materiały prasowe

Teatr Barakah, o godz. 19.00, zaprasza na teatralną wersję „Dyktand” Stanisława Lema. To artystyczne wyzwanie – zarówno na poziomie scenicznej adaptacji, jak i aktorskiego wykonania. „Dyktanda” to krótkie opowiastki, utrzymane w żartobliwym tonie, często przesycone czarnym i absurdalnym humorem. Pierwotnie pisane były przez Lema jako ortograficzne sprawdziany dla jego siostrzeńca – pełny tytuł to „Dyktanda, czyli... w jaki sposób wujek Staszek wówczas Michasia – dzisiaj Michała – uczył pisać bez błędów”. Nagromadzenie słów mogących sprawiać ortograficzne trudności w pisaniu przekłada się tutaj bezpośrednio na poziom akustyczny całego tekstu, jego brzmienie staje się kolejną jego wartością i otwiera nową, czysto sensualną, przestrzeń obcowania z nim. Dlatego właśnie teatr wydaje się idealnym medium dla „Dyktand”.

Spektakl Any Nowickiej, specjalizującej się w inscenizacjach autorów znanych z zamiłowania do czarnego humoru – Hanocha Levina czy Martina McDonagha – jest więc próbą przełożenia na język sceny „fantastycznej, czasami okrutnej” – jak pisał Jerzy Jarzębski – wyobraźni Lema. Dyktandom zresztą, zauważa dalej Jarzębski, bardzo blisko do rysunków i tekstów klasyka czarnego humoru, Rolanda Topora.

Sceniczna wersja „Dyktand” jest polską prapremierą i okazją do przypomnienia nieco zapomnianych już dzisiaj, opublikowanych zresztą po raz pierwszy dopiero w 2001 roku, tekstów autora „Solaris”. „Dyktanda” łączą absurdalną, momentami surrealistyczną dezynwolturę Lemowskiej wyobraźni z językowym – nie tylko ortograficznym – rygorem. Te dwa motywy, ich współistnienie i wzajemne przenikanie się w przestrzeni sceny stanowią główny wyznacznik przygotowanej przez Anę Nowicką inscenizacji. Zmierzenie się z „Dyktandami” w teatrze ma wszelkie znamiona innowacyjności rozumianej nie tylko jako „wystawienie” tekstu pierwotnie pisanego w zupełnie innym celu, ale też jako poszukiwanie nowych teatralnych znaków zdolnych zawrzeć w sobie żywioł wizyjnych obrazów i językowej precyzji Stanisława Lema.

Teatr KTO na „Atrament dla leworęcznych. Komedia absurdalna” zaprasza o godz. 19.00. To współczesna komedia, składająca się z kilku przenikających się, obyczajowych scen, pełnych absurdalnego humoru. Ideą spektaklu jest odejście od dosłowności – bohaterów nie da się umieścić w żadnym miejscu i czasie. Nie mają imion, nazwisk, nigdzie nie mieszkają i nie wiadomo, czym się zajmują. Pojawiają się na scenie i generują kolejne zdarzenia, wcielając się w wymyślone przez siebie postaci.

W Małopolskim Ogrodzie Sztuki, o godz. 19.00 natomiast będzie można obejrzeć nominowany do Paszportu „Polityki” spektakl na podstawie sztuki Chilijczyka Alejandro Moreno Jashésa, której polskie tłumaczenie powstało na specjalne zamówienie Teatru im. Juliusza Słowackiego.

Czarne papugi to surrealistyczny zapis choroby psychicznej, wnikliwie ukazujący meandry ludzkiej podświadomości, która wciąż pozostaje zagadką. Sam spektakl powstał na skrzyżowaniu tekstu i doświadczenia zbiorowego. „Wraz z byłymi pacjentami szpitala psychiatrycznego eksperymentowaliśmy z odwróconą logiką, odgrywaniem choroby, zadając pytania o to, czemu właściwie schizofrenicy uznawani są za wariatów, a sama choroba jest objęta tabu” – mówi reżyser, zapowiadając, że spektakl będzie rozgrywał się w dwóch planach: filmowym i teatralnym. Szykuje się podróż bez logiki, na granicy normalności i szaleństwa!

Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej, o 19.15 zaprasza na spektakl pt. „Masara”. nbas. Pewna ukraińska rodzina zasiada do obiadu. Nagle na ich dom spada wrak samolotu i ciała pasażerów, na miejscu zaś natychmiast pojawiają się służby bezpieczeństwa – tak rozpoczyna się Masara, sztuka litewskiego dramatopisarza Mariusa Ivaškevičiusa, która swoją światową prapremierę miała w wileńskim Teatrze Narodowym. Nawiązania do współczesnych wydarzeń, takich jak zaginięcie malezyjskiego boeinga, zestrzelenie samolotu pasażerskiego nad Ukrainą czy walki prorosyjskich separatystów w rejonie Donbasu, stały się punktem wyjścia do opowiedzenia historii o narodzinach zła, eskalacji przemocy, nietolerancji i pogardy dla „obcych”. Ostry, bezkompromisowy język dramatu Ivaškevičiusa usłyszymy na deskach Starego Teatru. W polsko-ukraińsko-litewskiej koprodukcji zagrają m.in. Katarzyna Krzanowska, Anna Radwan, Roman Gancarczyk czy Radosław Krzyżowski.

Teatr Bagatela zaprasza na spektakl „Pomoc domowa”. Dziś o 16.30 będziemy mieli okazję pośmiać się przy komedii Marca Camolettiego. Spektakl to kontynuacja brawurowego spektaklu „Boeing, boeing – Odlotowe narzeczone”. Nadia, główna bohaterka, podejmuje nową pracę pokojówki, która oznacza dla niej kolejne kłopoty. Jak każda służąca, wie wszystko o swoich chlebodawcach i nic nie umknie jej bystrej uwadze. Czy uda jej się uniknąć wplątania się po raz kolejny w damsko-męski galimatias? Nic na to nie wskazuje, ponieważ pracodawcy romansują na potęgę! Przy tym sama Nadia skrywa wiele tajemnic… Ciekawi, jak się to wszystko skończy?

Swoją propozycję ma również Teatr Ludowy. O godz. 19.00 spektakl „Gdy przyjdzie sen”. Borówka to „trudna wieś... Po jednej stronie góra, po drugiej góra. Jak w kotle ta wieś schowana. Wiosną zalewa ją woda, zimą śnieg zasypuje, latem gorące powietrze dusi, jesienią pięknie jest”. Basia, główna bohaterka dramatu Gdy przyjdzie sen Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka, nie lubi rodzinnej miejscowości. Niczym Jagna z Chłopów Reymonta czuje się wyobcowana i marzy o lepszym życiu w mieście. Pragnienie wyrwania się, zdrada i porzucenie Jaśka – ojca jej dziecka – da początek lawinie tragicznych wydarzeń. Małgorzata Bogajewska wzięła na warsztat tekst legnickiego duetu, wystawiając na deskach Teatru Ludowego tragikomedię ludzkich zachowań, obraz wiejskiej wspólnoty, kryminał, a przede wszystkim – opowieść o bezwzględnym, pierwotnym prawie rządzącym ludzkimi losami, które „nigdy nie gości na salach sądowych, ale każdy nosi je w ciemnym zakamarku duszy”.

Teatr Nowy Proxima, o 19.15 zaprasza na „Nieważkość”. Spektakl jest rekonstrukcją stanu umysłu i poziomu uwikłania osób biorących udział w eksperymencie prowadzonemu w połowie lat 60-tych XX wieku. Grupa radzieckich kosmonautów została na rok zamknięta w makiecie statku kosmicznego i miała stać się polem do badań nad możliwością przeżycia lotu na Marsa. Złota era radzieckiego programu kosmicznego to okres tak samo niezwykły, jak krótki. Rozpoczyna się ona w 1961 lotem Gagarina, a kończy mniej więcej pomiędzy 66 a 68 rokiem, między śmiercią głównego konstruktora radzieckiego programu kosmicznego a śmiercią pierwszego człowieka w kosmosie.

Dla tych ludzi był to najpiękniejszy i najjaśniejszy okres w życiu. Podbój kosmosu nadawał sens ich życiu. Mimo, że eksperymenty doprowadzały ich do skrajnego wycieńczenia, po niektórych nawet pół roku musieli dochodzić do siebie, to i tak uważają, że było warto, że była to najważniejsza rzecz, jaką zrobili w życiu. Wierzyli, że realnie poprawi to ich syuację życiową, a jeżeli jeszcze do tego można było zyskać wiekopomną sławę, to ilość kandydatów zwiększała się w postępie geometrycznym.

Narodowy Stary Teatr zaprasza o 19.15 na spektakl „Pierwiastek z minus jeden”. Marian Hemar to autor doskonale znanych przedwojennych szlagierów, takich jak Całuję twoją dłoń, madame, Ten wąsik czy Nikt, tylko ty. Mało kto jednak wie, że pochodzący z Lwowa poeta i satyryk był również autorem dramatów, m.in. Piękna Lucynda, Dwaj panowie B. czy Pierwiastek z minus jeden. Ten ostatni zobaczymy na deskach Starego Teatru w reżyserii Agnieszki Mandat.

Pierwiastek z minus jeden to lekka i błyskotliwa komedia ukazująca na wesoło odwieczną walkę dobra ze złem, której przedmiotem jest pewna... duszyczka. „To wartościowy posiłek dla ducha i umysłu, po którym nie trzeba zaszyć się w ciemnym kącie na parę dni, by go przetrawić w samotności. Chcę, aby widz wyszedł z teatru myśląc, lecz nie będąc tym myśleniem przytłoczony” – zapowiada reżyserka spektaklu. Czeka więc nas przyjemne zwieńczenie sezonu teatralnego narodowej sceny.

 

pokaż metkę
Osoba publikująca: Margerita Krasnowolska
Podmiot publikujący: Biuro Prasowe
Data publikacji: 2018-09-20
Data aktualizacji: 2018-09-20
Powrót

Zobacz także

Znajdź