górne tło

Z wizytą u księcia

Komisja Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków RMK odbyła posiedzenie (5 lipca) w restaurowanym Muzeum Książąt Czartoryskich. Radni zapoznali się z postępem prac, planami rozwoju oraz przyszłą ekspozycją.

Plany przedstawione zostały przez Annę Kraińską i Andrzeja Drozda z Zarządu Fundacji xx. Czartoryskich. Po wizycie w remontowanym gmachu muzeum z radnymi spotkali się: książę Adam Karol Czartoryski z małżonką oraz Marcin Radziwiłł. - Musimy współpracować - mówił książę Adam Karol Czartoryski - moją intencją tak jak moich przodków, którzy ufundowali muzeum jest to, by nadal służyło krakowianom, Polakom i gościom z zagranicy.

Przeszłość przyszłości
Nowa forma ekspozycji będzie kontynuacją koncepcji Marka Rostworowskiego, wybitnego historyka sztuki, wieloletniego kustosza muzeum. I piętro ma przedstawiać historię Polski i Litwy, na drugim znajdzie się część poświęcona sztuce. - Chcemy pokazać rodakom i turystom z zagranicy, że Polska nie wstąpiła do Europy kilka lat temu, że jest w niej od setek lat - podkreślała Anna Kraińska. - Dlatego „przeszłość przyszłości" - hasło ze świątyni Sybilli w posiadłości Czartoryskich w Puławach uważamy za nasze credo. Radni podkreślali rangę i zasługi muzeum. - Trzeba zrobić wszystko, by udało się sfinalizować remont - mówiła Teodozja Maliszewska. Grażyna Fijałkowska pytała o środki potrzebne do dokończenia renowacji. Wedle zarządu fundacji to ok. 25 mln. zł. Małgorzata Jantos, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Krakowa poruszyła sprawę multimedialnych dodatków do historycznej ekspozycji. - Zależy nam, by muzeum wyglądało tak, jak w czasie gdy je ufundowano, zachowało dawnego ducha - tłumaczył Andrzej Drożdż. - Będziemy wykorzystywać słuchawki pozwalające automatycznie słuchać informacji na temat odwiedzanych sal, zależy nam jednak, by elektronika była ukryta, a współczesne gadżety nie kłóciły się z wielką historią.

Promować damę
W podsumowaniu Andrzej Drożdż zwrócił uwagę na niedostateczną promocję obrazu „Dama z Gronostajem" (obecnie znajdującego się w muzeum Zamek Królewski na Wawelu), który podczas ekspozycji w Londynie, Madrycie lub Nowym Jorku był intensywnie promowany jako ozdoba tamtejszych wystaw dzieł Leonarda Da Vinci. -Frekwencja potrafiła sięgnąć 800 tysięcy odwiedzających! Pod muzeami ustawiały się kolejki. Najbardziej zdeterminowani kupowali bilety od koników - Andrzej Drożdż tłumaczył z pasją. Radni obiecali pilnie zająć się tą sprawą. (MK)