Pękająca w szwach sala Teatru Łaźnia Nowa wręcz oniemiała z zachwytu podczas czwartkowego występu Laurie Anderson. Nestorka amerykańskiej awangardy wykonała kompozycję Landfall, którą sama napisała dla formacji Davida Harringtona. To był główny powód, dla którego podczas trzydniowego pobytu Kronos Quartet w Krakowie publiczność miała okazję podziwiać także Andreson.
Widzowie przeżyli zachwycający spektakl o multimedialnym rozmachu. Muzycy Kronos Quartet prowadzili z Anderson niezwykły dialog, który budził wiele emocji. Dźwięki smyczków zostały skonfrontowane z elektronicznymi preparacjami, co spowodowało, że klasyczna gra zespołu Harringtona spotkała się z rytmami techno, samplami jazzowych bębnów i poetyckimi recytacjami.
Charakterystyczny głos Andreson i melodyjna gra kwartetu stworzyły psychodeliczną całość. Wbrew pozorom nie było to jednak trudne w odbiorze widowisko, co oczywiście doceniła zgromadzona w Teatrze Łaźnia Nowa publiczność, która na stojąco zgotowała owację występującym artystom.