W 2024 roku krakowska Manggha obchodzi 30-lecie istnienia. Z tej okazji w niedzielę, 1 grudnia, w godz. 10.00-21.00 Muzeum zaprasza na wspólne obchody święta Manggha Matsuri. Organizatorzy zaplanowali warsztaty plastyczne, stoiska edukacyjne, poszukiwania drzeworytniczych pieczątek i wiele innych atrakcji.
Szczegółowy program Manggha Matsuri oraz informacje na temat biletów i limitów miejsc dostępne są na stronie: https://manggha.pl/wydarzenie/manggha-matsuri-2024
Przy okazji jubileuszu Manggha zaprezentuje trzy nowe wystawy: „ZBLIŻENIE. Feliks „Manggha” Jasieński i jego kolekcja” (otwarta do 30 marca 2025 roku), „To wszystko da się zrealizować. Krystyna Zachwatowicz-Wajda i Andrzej Wajda” oraz „Mnie się podoba” - 30 obiektów z kolekcji Mangghi, wybranych przez 30 osób, związanych z muzeum na przestrzeni 30 lat (obie wystawy dostępne do 9 marca 2025 roku).
30 lat temu, w listopadzie 1994 roku, prezydent Lech Wałęsa wraz z księciem Takamado uroczyście zainaugurowali Centrum (dziś Muzeum) Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Charakterystyczny budynek Muzeum, zaprojektowany przez wybitnego japońskiego architekta Aratę Isozakiego, harmonijnie wkomponował się w jedną z najważniejszych panoram Krakowa, nie zakłócając historycznego charakteru miejsca, a nawet wzbogacając widok ze Wzgórza Wawelskiego. Budowla została wkomponowana w nabrzeże, a dzięki pofalowanym liniom konstrukcji dachu nawiązuje do meandrów płynącej przed nią Wisły.
Instytucja została założona z inicjatywy Fundacji Kyoto-Kraków, a konkretnie reżysera Andrzeja Wajdy, który na jej budowę przeznaczył nagrodę Fundacji Inamori otrzymaną w Kioto w 1987 roku. Resztę środków przekazała Fundacja Kyoto-Kraków, Związek Zawodowy Kolei Wschodniej Japonii oraz tysiące indywidualnych darczyńców z Japonii. Źródła fascynacji Andrzeja Wajdy sztuką japońską znajdziemy 50 lat wcześniej – w 1944 roku w Sukiennicach zobaczył on Wystawę japońskiej sztuki i rzemiosła artystycznego. Stanowiła ona część kolekcji przedmiotów i sztuki związanej z Japonią, przekazanej w 1920 roku krakowskiemu Muzeum Narodowemu przez wyjątkowego kolekcjonera, krytyka i pisarza – Feliksa Mangghę Jasieńskiego. Kraków miał szczęście, że na kolekcji nie poznała publiczność warszawska. Feliks Jasieński bowiem, po raz pierwszy obiekty ze swoich azjatyckich zbiorów pokazał w warszawskiej Zachęcie. „Warszafka” – jak z przekąsem określił stołeczną społeczność Jasieński - drzeworyty porównywała do opakowań chińskiej herbaty, co tak wzburzyło kolekcjonera, że zabrał kolekcję do Krakowa. Tutaj nie tylko nie tylko spotkała się z uznaniem, ale znacząco wpłynęła na malarzy okresu Młodej Polski, którzy żyli w Krakowie. Mieszkanie „Japończyka z Galicji” - na rogu ulicy św. Jana i Rynku Głównego – pełne drzeworytów, tkanin, malowideł, ceramiki i militariów z Kraju Kwitnącej Wiśni, było jednym z najważniejszych krakowskich salonów literacko-artystycznych Młodej Polski, gdzie bywali Podkowiński, Wyspiański, Wyczółkowski, Axentowicz.
Ten szczęśliwy zbieg okoliczności ocalił zbiory od zniszczenia w trakcie wojny, a także… dał możliwość zobaczenia ich przez młodego Andrzeja Wajdę, stając się inspiracją do powołania instytucji służącej ekspozycji i popularyzowaniu wyjątkowego japońskiego dziedzictwa.
Dlaczego Feliks Jasieński przybrał właśnie taki pseudonim? Manga (na początku XX wieku obowiązywała pisownia Manggha), czyli szkice wychodzące swobodnie spod pędzla, to zbiór drzeworytów, szkiców pejzażowych japońskiego artysty Hokusaia, który szczególnie przypadł do gustu ekscentrycznemu kolekcjonerowi.
Muzeum Manggha jest wyjątkową instytucją na mapie naszego miasta. Pełni funkcję ambasady kultury i dziedzictwa japońskiego, i pielęgnuje polsko-japońskie relacje. Warto skorzystać z okolicznościowej retrospekcji i odkryć japońską kulturę, która kwitnie w Krakowie.
Foto: Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha