Ile nieszczęść musi spaść na tą samą okolicę, by zyskała złą sławę? Przesądni mieszkańcy Wapna uważają, że wszystko zaczęło się w latach siedemdziesiątych, kiedy pojawiło się pierwsze zapadlisko. Szczęśliwie nikt nie zginął, gdy osunęła się ziemia na terenie kopalni. Czasem jednak jedno pechowe zdarzenie przyciąga kolejne. W Wapnie grunt zapadał się wielokrotnie, pochłaniając budynki i ulice. Pod ziemię zapadali się również ludzie, którzy ukrywali pewne tajemnice.