"Mimo, że większość Polaków kojarzy Jeziorańskiego jako legendarnego "Kuriera z Warszawy", miał on w swym życiu bardzo trwałe związki z Krakowem. Nie tylko przez żonę, która zresztą zażyczyła sobie być pochowaną na cmentarzu Rakowickim, ale też ze względu na wielki sentyment i miłość do Krakowa i Małopolski" - stwierdził Władysław Bartoszewski.