Smok z literą K
Smok stoi na skrzyżowaniu ulic Krakowskiej i Rybaki. Trzyma w ręku tarczę ze stylizowaną literą „K”. Wiele osób przypuszcza, że jest to litera symbolizująca Kraków, zapewne utwierdzani w tym przez planszę tytułową wyświetlaną przez wiele lat przed programami emitowanymi przez TVP Kraków, na której widniały litery z drzwi wejściowych do Katedry Wawelskiej.
Jednak tak naprawdę taka właśnie litera jest trzymana przez smoka nie bez powodu. Znajdowała się w herbie miasta Kazimierza, funkcjonującego przez prawie 500 lat koło Krakowa i była inicjałem króla Kazimierza Wielkiego – założyciela tego miasta. Miasto noszące królewskie imię zostało założone w drugim roku panowania króla, gdy był on jeszcze królem Kazimierzem II. Król miał przypuszczalnie także wielkie plany w stosunku do Kazimierza, planując właśnie tam wybudować gmachy Akademii Krakowskiej, a rozwijające się podkrakowskie miasto zyskało dwa piękne i monumentalne kościoły – św. Katarzyny Aleksandryjskiej i Bożego Ciała. Zdecydowanie warto odwiedzić, podobnie jak starszy od nich kościół na Skałce.
Z czasem na Kazimierzu obok ludności chrześcijańskiej zaczęła coraz liczniej osiedlać się ludność żydowska, a obie kultury wytworzyły charakterystyczny klimat tej części miasta. Widać to zwłaszcza w części Kazimierza bliżej ul. Starowiślnej.
Co ciekawe, miasto Kazimierz powstało na wyspie, opływanej przez Wisłę. Obecnie rzeka płynie ona tylko jednym korytem, drugie zostało zasypane w XIX w. Leżało ono tam, gdzie dziś biegnie ul. Józefa Dietla. Sama nazwa ul. Krakowskiej wynika z historii tego miejsca i czasów, gdy ulica ta prowadziła z Kazimierza ku Krakowowi. W końcu, Kraków wchłonął w 1800 r. Kazimierz, ale władze miasta zdecydowały się nazwę ulicy pozostawić.