Stanisław Wójcicki. Ultima thule
-
Data:
2024-10-18 - 2024-10-31
-
Miejsce:
ARTzona Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida, os. Górali 4
-
Kategoria:
Wystawy czasowe
Autor o wystawie: Wystawa, którą mam okazję zaprezentować, składa się z kilku prac powstałych w latach 2022-2024, mających w sobie, w sposób niewymuszony, zawarte pytanie o kondycję współczesnego człowieka. To krótka opowieść o końcu znanego nam świata konotująca o pewne analogie dostrzegalne w dziejach, w obrazach zaczerpniętych z Księgi Rodzaju. To opowieść o patrzeniu w dal, w przyszłość z konsekwencjami popandemicznymi, przez człowieka obarczonego rychłymi zmianami świata. Człowieka próbującego rysować świat na nowo, na nowo chcącego go definiować. Człowieka rozpędzonego wyimaginowanym obrazem technologii AI, wabionego mirażem memrystory – elektrycznej sztucznej synapsy zdołającej za niego myśleć. Jest to opowieść o człowieku, który stoi na krawędzi i ... pełen napięcia próbuje zrobić krok w nieznane. O przekraczaniu pewnej granicy. Opowieść o człowieku zaklętym w pudełku. Człowieku stojącym na krawędzi, o krok, by wpaść do pudełka, czy z niego wypaść? Jest tutaj wyczuwalny ewidentny balans pomiędzy tym w co ta nowa sytuacja wrzuca człowieka, a tym na co może go otworzyć. Bo we wszystkim, co budzi w człowieku, czyste i autentyczne poczucie piękna jest tęsknota za wyjściem poza to co znane, a zarazem poza to, co go ogranicza, definiuje – poza policzalność. W ikonach przedstawiających zmartwychwstanie Chrystus przedstawiany stoi na krawędzi kwadratu, symbolu świata materii, świata policzalnego. Czy zatem to jest próba dotknięcia Jego stopy, czy kraja Jego sukni, ....jeżeli tak, to kontakt z tego rodzaju pięknem jest tu obecnością Boga w materii i jest w pełni tego słowa sakramentem. Czy budowanie wieży która ma umożliwić stanięcie na krawędzi Ultima thule ma dla nas z góry przesądzony finał? Czy budowanie wieży to przypadłość ludzkości, jakaś permanentna zdolność do popełniania zbrodni, która chichotem rzuca w niego przekleństwo wojny, odrzucając poezję wszechświata? I czy nie wynika to trochę ze zerwania paktu ciała z duszą? Odpowiedzi na te wiele innych pytań rodzących się w człowieku nie znajdziemy w tej czy innej wystawie... dla mnie to tylko powód do wyrażenia swojego niepokoju.
Najpełniej zabrzmią tu prorocze słowa Simone Weil: Sztuka nie ma już przed sobą bliskiej przyszłości, ponieważ wszelka sztuka jest zbiorowa, a nie ma już dziś życia zbiorowego (są tylko zbiorowości martwe, wirtualne). Sztuka Grecka współistniała , w czasie z początkami geometrii, sztuka średniowieczna z rzemiosłem, sztuka renesansu z początkiem mechaniki itd. Od 1914 roku nastąpiło zupełne zerwanie. Komedia jest już prawie niemożliwa , jest miejsce na satyrę lub dramat. Jeśli sztuka odżyje to tylko wychodząc z łona jakiejś wielkiej anarchii – będzie to niewątpliwie Epika. Na próżno więc zazdrościć Leonardowi czy Bachowi... Większość myśli naszych czasów powinna pójść inną drogą... (Jaką?) ... (za S. Weil, Świadomość nadprzyrodzona, Warszawa, 1986, wydawnictwo PAX, s.141)
Stanisław Wójcicki ur. 1982 w Kole (woj.Wielkopolskie). Studia na wydziale malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom z wyróżnieniem w 2007 roku w pracowni interdyscyplinarnej prof. Zbigniewa Bajka i pracowni rysunku prof. Jacka Gaja. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, ilustracją. Pracuje na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Prowadzi pracownię Rysunku narracyjnego, Body-art, Technologii Malarstwa i Elementów Konserwacji Dzieł Sztuki.