Metro rozwiń menu

Metro w Krakowie. Dlaczego pojedzie akurat tędy?

Plan na metro w Krakowie to nie tylko szybki przejazd pod ziemią. Projektując przebieg linii metra, eksperci swoją uwagę skupili przede wszystkim na krakowianach – ich miejscach zamieszkania, pracy, celach transportu i przestrzeniach, które w przyszłości przejdą odpowiedzialną metamorfozę. Jak i dlaczego eksperci pracujący nad Studium kierunków rozwoju metra w Krakowie wybrali właśnie taki przebieg?

Fot. materiały prasowe

Niemal 29 kilometrów i 29 stacji, zlokalizowanych między Nową Hutą a południem Krakowa. Poszukując najlepszego przebiegu dla przyszłego metra, grono kilkudziesięciu niezależnych ekspertów, wspieranych przez przedstawicieli Urzędu Miasta Krakowa i jego jednostek, przeanalizowało dziesiątki możliwych wariantów, by wybrać korytarz o największej liczbie potencjalnych użytkowników i najlepszej integracji z innymi środkami transportu.

Linia średnicowa, czyli z jednej strony miasta na drugą

Przyjęto kilka prostych, ale kluczowych zasad. Linie metra mają mieć charakter średnicowy, czyli przebiegać przez całe miasto – z jednej strony na drugą – łącząc największe osiedla z centrum.

Trasę metra poprowadzono więc tak, by przechodziła przez ciągłe pasma gęstej zabudowy, tam gdzie mieszka i pracuje najwięcej osób. Dzięki temu metro będzie użyteczne dla jak największej liczby mieszkańców. Zadbano również o to, by linie były możliwie proste – im mniej zakrętów, tym wyższa prędkość i krótszy czas przejazdu.

Cały system ma być zintegrowany z innymi środkami transportu: tramwajami, autobusami i koleją - tak, aby przesiadki były wygodne i intuicyjne. Z kolei rozmieszczenie stacji to kompromis między dostępnością a szybkością – mają być wystarczająco blisko, by można było łatwo dojść do nich pieszo, ale też na tyle daleko, by metro mogło kursować sprawnie i efektywnie. Wszystkie te zasady mają jeden cel: stworzyć system, który nie tylko skróci podróże, ale też połączy miasto w logiczną, spójną całość.

Diagram_Zbliżenie miasta

Dlaczego metro jedzie na wschód?

Wybór wschodniej części miasta jako kluczowego odcinka dla metra nie był przypadkowy. Analizy potwierdziły, że właśnie ten obszar, ciągnący się od centrum, w kierunku ulicy Bora-Komorowskiego i Nowej Huty, generuje dziś jedne z największych potoków pasażerskich w całym Krakowie. To naturalny korytarz codziennych dojazdów do pracy, szkół i uczelni.

Trasa ma tu kształt łuku, który obejmuje gęsto zaludnione osiedla – od Czyżyn po al. gen. Andersa. To obszar o wyjątkowo silnym potencjale ruchotwórczym, czyli takim, w którym codziennie powstaje ogromna liczba podróży. Co ważne, duża część tego korytarza – zwłaszcza między ulicą Bora-Komorowskiego a aleją Andersa – nie jest dziś obsługiwana żadnym transportem szynowym. Brakuje tam tramwaju czy kolei, a mieszkańcy są w dużej mierze uzależnieni od autobusów stojących w korkach.

Odcinek Wschodni

Dlatego właśnie wschód Krakowa został potraktowany priorytetowo. Metro ma wypełnić lukę w sieci, odciążyć istniejące linie tramwajowe i stworzyć szybkie, niezawodne połączenie z centrum. To inwestycja, która nie tylko usprawni codzienne dojazdy, ale też pozwoli lepiej wykorzystać potencjał tej części miasta – zarówno mieszkaniowy, jak i gospodarczy.

Dlaczego na południe, dlaczego nie do Bronowic?

Jeszcze kilka lat temu kierunek rozwoju krakowskiego transportu widziano zupełnie inaczej. W ówczesnych planach pojawiał się pomysł tzw. premetra prowadzonego w stronę Bronowic – tunelowego przedłużenia linii tramwajowej, które miało usprawnić przejazd przez centrum. Nie był to jednak system metra w dzisiejszym rozumieniu, lecz raczej sposób na przyspieszenie ruchu tramwajów i ograniczenie kolizji z ruchem ulicznym.

Decyzja o poprowadzeniu metra na południe, a nie w stronę Bronowic, wynika z chłodnej analizy potrzeb i potencjału transportowego miasta. Bronowice są dziś jedną z najlepiej skomunikowanych części Krakowa – mają gęstą sieć tramwajową o wysokiej częstotliwości i bliskie połączenie z koleją aglomeracyjną, która w kolejnych latach będzie jeszcze rozwijana. Innymi słowy, ta część miasta już korzysta z szybkiego transportu szynowego.

uzasadnienia oglne

Zupełnie inna sytuacja jest na południu Krakowa. Wiele dzielnic nie ma dostępu do wygodnych, niezawodnych połączeń szynowych. Ich mieszkańcy codziennie stoją w korkach, a autobus nie stanowi dla samochodu realnej alternatywy.

Dlaczego Kliny i Opatkowice?

Wybór kierunku był nieprzypadkowy - to wynik dokładnych analiz przestrzennych i transportowych. Na etapie studium rozważano kilka możliwych wariantów przebiegu metra z centrum na południe: przez Ruczaj i Kliny, Podgórze Duchackie oraz Prokocim i Bieżanów.

Porównanie tych korytarzy pokazało jednoznacznie, że im dalej na wschód przesuwamy trasę, tym bardziej staje się ona okrężna i wydłużona. Warianty prowadzące do Prokocimia wymagałyby licznych łuków i objazdów, przez co metro straciłoby swoją największą zaletę – szybkość i prostolinijność. Z kolei korytarz prowadzący w kierunku Podgórza Duchackiego został odrzucony z przyczyn środowiskowych i technicznych – zrezygnowano z poprowadzenia trasy metra przez rejon Uzdrowiska Mateczny, gdzie obowiązuje ścisła ochrona wód podziemnych.

Poludnie_Prezentacja

Korytarz Ruczaj-Kliny okazał się najbardziej uzasadnionym kierunkiem z punktu widzenia potrzeb mieszkańców i prognoz ruchu. To w tym rejonie występują wysokie potoki pasażerskie, którym towarzyszy brak szybkiego transportu szynowego, co sprawia, że metro w naturalny sposób wypełni istniejącą lukę komunikacyjną. Trasa łączy duże osiedla mieszkaniowe z kampusem Uniwersytetu Jagiellońskiego i kompleksami biurowymi, zapewniając szybkie połączenie z centrum.

W ostatnich latach na Ruczaju, w Kobierzynie i na Klinach powstało wiele nowych osiedli, przez co liczba mieszkańców tej części Krakowa znacznie wzrosła. Metro w tym miejscu odpowiada na realne, już dziś odczuwalne potrzeby komunikacyjne - ułatwi codzienne dojazdy, ale też da mieszkańcom realną alternatywę dla samochodu. Korytarz Ruczaj-Kliny, okazał się także najkrótszy, najbardziej logiczny i najefektywniejszy komunikacyjnie.

ruczaj kliny

Druga linia czy odnoga pierwszej?

Dobrze zaplanowana pierwsza linia metra potrafi stworzyć dodatkową wartość dla całego systemu. Dzięki jej przebiegowi przez węzeł na przecięciu ulic Brożka, Grota-Roweckiego, Lipińskiego, Kapelanki i przyszłej ul. 8 Pułku Ułanów, możliwe stało się zaprojektowanie odnogi, która w naturalny sposób rozwija system i przynosi duże korzyści przy stosunkowo niewielkim nakładzie.

Połączenie metra z Kurdwanowem, przez Łagiewniki, Zakopiankę, pozwala objąć szybkim transportem kolejną dużą dzielnicę Krakowa, dziś w znacznym stopniu pozbawioną połączeń szynowych. To miejsca, w którym mieszka kilkadziesiąt tysięcy osób, a jedyną alternatywą dla samochodu pozostaje tramwaj kończący bieg na pętli i autobusy stojące w korkach.

Ta odnoga to nie tylko lokalne usprawnienie, ale strategiczne uzupełnienie całej sieci. Pozwala wyrównać ruch między dwiema gałęziami metra (Ruczaj–Kliny i Kurdwanów), zwiększając jego efektywność i przepustowość. Co więcej, stwarza warunki, by w przyszłości powstał zintegrowany węzeł z koleją aglomeracyjną, który po budowie kolei do Myślenic stanie się południową bramą do miasta.

Dzięki temu linia prowadząca przez Ruczaj i Kliny może zostać zrealizowana w pierwszej kolejności, a Kurdwanów – jako naturalne przedłużenie – stanowi gotowy kierunek rozwoju w kolejnym etapie. To wzmacnia pierwszą linię, ale też otwiera drogę do dalszej rozbudowy systemu metra w logiczny, ekonomiczny i efektywny sposób, a jednocześnie rodzi ogromny potencjał transformacyjny dla przestrzeni dzisiejszego centrum handlowo-usługowego.

kurdwanów

pokaż metkę
Osoba publikująca: Marta Müller-Reczek
Podmiot publikujący: Wydział Komunikacji Społecznej
Data publikacji: 2025-10-08
Data aktualizacji: 2025-10-25
Powrót

Zobacz także

Znajdź