Strefy Czystego Transportu w Europie
Często w dyskusji na temat wprowadzenia w Krakowie Strefy Czystego Transportu padają twierdzenia, że takie rozwiązania nie sprawdziły się na Zachodzie, a europejskie miasta odchodzą o stref. Sprawdziliśmy, jak jest faktycznie.

Jako przykładu rezygnacji z tego typu proekologicznych rozwiązań, przeciwnicy krakowskiej Strefy Czystego Transportu wskazują na Francję. Faktem jest, że część tamtejszych partii politycznych chce zniesienia obowiązku wprowadzania stref w miastach. Procedura w tym zakresie trwa, ale nowe prawo nie jest przegłosowane. A jak podkreśla ministra ds. transformacji ekologicznej, Agnès Pannier-Runacher, kwestia rezygnacji ze stref czystego transportu nie jest przesądzona. Obecnie nadal w około 40 francuskich aglomeracjach normalnie funkcjonują strefy, które ograniczają wjazd najbardziej zanieczyszczających pojazdów. I na przykład w Paryżu i Lyonie planowane są cały czas dalsze ograniczenia dla pojazdów z wyższymi poziomami emisji.
Drugim przytaczanym przykładem odchodzenia od stref czystego transportu są Niemcy. Tak, w wielu miastach u naszego zachodniego sąsiada strefy zostały zniesione. A dlaczego? Bo przyniosły oczekiwany efekt, czyli poprawę jakości powietrza. W miastach takich jak Heidelberg, Karlsruhe, Pfinztal czy Schramberg, które nie są dużymi aglomeracjami, ale też w Hannoverze, czy Tubindze, stężenia zanieczyszczeń spadły trwale poniżej dopuszczalnych poziomów. Stało się tak, bo przez wiele lat obowiązywały tam przepisy ograniczające wjazd najbardziej trujących pojazdów.
Ale są też w Europie przykłady miast, które rozszerzają strefy płatnego parkowania. Londyn, który ograniczenia dla najbardziej trujących pojazdów wprowadził już 17 lat temu, co roku notuje znaczną poprawę jakości powietrza. Z kolei od sierpnia 2023 roku, władze rozszerzyły strefę wolną od emisji na cały Londyn, wprowadzając opłaty dla starych samochodów spalinowych. To przyczyniło się do ograniczenia ruchu samochodowego i do poprawy jakości powietrza – poziomy zanieczyszczenia pyłami w postaci emisji PM 2.5 pochodzącymi z samochodów są o 22 proc. niższe niż przed rozszerzeniem strefy. Całkowite emisje tlenków azotu wyniosły 424 tony i były o 13 proc. niższe, niż przewidywano.
Często w debacie o Strefie Czystego Transportu zapominamy o najważniejszym czyli o zdrowiu. Mieszkańcy dużych miast – w tym Krakowa – oddychają zanieczyszczonym powietrzem, które wywołuje alergie, astmę oskrzelową, przewlekłą chorobę obturacyjną, a ultradrobne cząstki PM 1, które przedostają się do układu krążenia, mają wpływ na przyspieszenie procesu miażdżycy, chorobę niedokrwienną serca, zawał mięśnia sercowego, na zaburzenia ze strony centralnego systemu nerwowego, zaburzenia koncentracji, pamięci. Udowodniono, że zanieczyszczenia mogą być jedną z przyczyn depresji. A Strefy Czystego Transportu to jedno z najskuteczniejszych narzędzi, by temu przeciwdziałać.