czcionka:

kontrast:

  • PL
  • EN
  • FR
  • DE
  • UA
  • IT
  • ES
Strona główna serwisu
  • BIP BIP
  • Facebook
  • Kraków - X
  • Kraków - YouTube
  • Kraków - Instagram
  • Kraków - LinkedIn
Mapa strony
Wyszukiwanie zaawansowane Wyszukiwanie zaawansowane
Strona główna serwisu
  • Strona główna przejdź
  • Nasze Miasto przejdź
  • Dzielnice przejdź
  • Rada Miasta przejdź
  • Komunikacja przejdź
  • Metro przejdź
  • Turystyka przejdź
  • Kultura przejdź
  • Edukacja przejdź
  • Biznes przejdź
  • Sport i Zdrowie przejdź
  • Klimat przejdź
  • BO przejdź
  • BIP
  • facebook
  • twitter
  • youtube
  • instagram
Start rozwiń menu

Z dawnego Krakowa

Wybrane teksty

Wydania w PDF

Regulamin konkursów

  • Z dawnego Krakowa
  • Z dawnego Krakowa
Komunikat archiwalny

Konfrontacja hrabiego rzymskiego ze szlachcicem bukowińskim

środa, 19 marca 2025 r.
  • Twoja przeglądarka nie obsługuje elemetów audio. wersja głosowa wersja głosowa - zatrzymaj

Każdy wiek ma swoich celebrytów, czyli ludzi sławnych dlatego, że są sławni. Przed wielkim przełomem, jakim była I wojna światowa, krakowianie bardzo interesowali się życiem tzw. wyższych sfer. Szczególnie spektakularną i budzącą powszechne zaciekawienie była sprawa rzekomego czy też prawdziwego ojcostwa hrabiego M.

Fot. Jan Graczyński / krakow.pl

Czytelnicy KRAKOWA.PL mogli się z nią zapoznać w numerze, który ukazał się 5 lutego br. W tekście zatytułowanym „Hrabia w kłopotliwej sytuacji” opisano sprawę hrabiego M., który w styczniu 1904 r. w krakowskiej prasie prostował pogłoski, jakoby miał być ojcem pewnej młodej pani. Wydawało się, że była to chwilowa sensacja. Okazało się jednak, że sprawa nie jest zamknięta i krakowianie będą jeszcze mieli okazję do emocjonowania się kłopotami hrabiego M. Po kilku miesiącach, a dokładnie 30 czerwca 1904 r., w socjalistycznym „Naprzodzie” ukazała się lakoniczna notatka: „Z Wiednia donoszą: Onegdaj wieczorem wydarzyła się na dworcu tutejszym skandaliczna awantura. Na przybyłego M. oczekiwali Cecylia W. i niejaki Barber, którzy zażądali od M. wydania pewnego listu, kompromitującego W. Podczas tego uderzył Barber Milewskiego. Na to M. strzelił parokrotnie z rewolweru do Barbera i ranił go. M. został z powodu ciężkiego uszkodzenia ciała odstawiony do sądu krajowego”.

Różne wersje

Jak widać z powyższego cytatu, socjalistyczny dziennik odmawiał panu M. hrabiowskiego tytułu. Podobnie było w przypadku konserwatywnego „Czasu”, musimy bowiem pamiętać, że „w Austryi nie chciano uznać jego rzymskiego tytułu hrabiowskiego”. Relacja, którą zamieścił „Czas”, była bardziej obszerna. Między innymi informowała, że „M. z błyskawiczną szybkością dobył rewolweru, strzelił i ugodził Barbera w brzuch”.

Opublikowane w krakowskiej prasie liczne opisy owej „skandaliczniej awantury”, która wydarzyła się na wiedeńskim dworcu kolejowym we wtorek 28 czerwca 1904 r., nie były ze sobą zgodne i nie zawsze zasługiwały na zaufanie. Paradoksalnie najbardziej zbliżona do prawdy wydawała się relacja samego zainteresowanego, czyli hrabiego M. Ukazała się ona – rzecz osobliwa – w „Kurjerze [!] Warszawskim” 3 lipca. Hrabia tak opowiadał o wiedeńskim zajściu: „Nieznajomy mi młodzieniec stawił się zuchwale i impertynencko wobec mnie, mówiąc złą francuzczyzną [!]: »Rozkazuję panu oddać list mojej narzeczonej!« Sprawił na mnie wrażenie warjata, więc rzekłem mu: »Vous étes fou!« – na co on podniósł rękę i uderzył mnie czemś [!] twardem [!] w głowę. Trafił w kapelusz, na szczęście, gdyż uderzenie było tak silne, że byłby mi inaczej czaszkę rozszczepił! Po tym czynie bohaterskim odwrócił się szybko i począł uciekać. Dobyłem rewolweru i strzeliłem za uciekającym”.

Kim był napastnik?

Kim był ów „nieznajomy młodzieniec” tak stanowczo domagający się oddania listu, który pani Cecylia nieopatrznie wysłała do hrabiego M., a który ten przekazał swojemu adwokatowi? Pytanie to zadawali sobie zarówno redaktorzy pism krakowskich, jak i ich czytelnicy. We wspomnianym wyżej numerze „Kurjera Warszawskiego” pojawiła się opinia – poparta rzekomo autorytetem naocznego świadka – iż „zamachowiec” służył w Krakowie „jako ochotnik jednoroczny, miał zajście, które nie ujawniło wielkiej fantazji kawaleryjskiej młodzieńca”.

Krakowskie „Nowiny dla Wszystkich” donosiły 1 lipca, że postrzelony to „Emanuel Bruno Barber, bogaty właściciel dóbr, lat 26, zapisany na kurs rolniczy uniwersytetu”. Natomiast lwowski „Dzień” tego samego dnia informował: „O p. Barberze, który padł ofiarą wczorajszego zajścia, piszą nam: P. Emanuel Barber, rodem z Suczawy, ma obecnie lat 27. Ukończył szkołę handlową w Grazu. Później służył przy dragonach, stacyonowanych obecnie we Lwowie. Podczas dwuletniej służby wojskowej, przetrwonił ten lekkomyślny młodzieniec około 100.000 koron i pozaciągał wielkie długi u lichwiarzy, z którymi miał niemało kłopotów. Ostatecznie korpus oficerski nie uznał go godnym rangi oficera w rezerwie. Później był p. B. przez czas jakiś praktykantem w tutejszej firmie ajencyjnej »Dunst i Kaufmann«. Przed dwoma laty wyjechał do Wiednia, gdzie prowadził dalej życie hulaszcze. Dziś znajduje się pod kuratelą, pobierając jednak apanaże w kwocie 2.000 koron miesięcznie. Ojciec jego ożenił się przed 2 laty, jako schorowany 75-letni starzec z siostrzenicą tutejszej właścicielki kawiarni p. Zinkesowej, 18-letnią przystojną dziewczyną. 75-letni starzec Barber umarł w rok po ślubie”.

Niedoszły pojedynek

Krakowska „Nowa Reforma” donosiła 2 lipca, że „Emanuel Brunon Barber, postrzelony przez hr. Milewskiego mieszka w Wiedniu przy ulicy Habsburgów, a część swojego pomieszkania odstąpił p. Cecylii W. i matce jej”. Dziennik ten, powołując się na wiedeńską gazetę „Fremden-Blatt”, cytował taką oto wypowiedź owej matki, czyli pani Płacheckiej:

„Przez 7 lat – opowiadała Płachecka – córka moja była żoną krakowskiego fabrykanta W. Trzej chłopcy i dziewczynka pochodzą z tego małżeństwa. Dzieci mają od 8 do trzech lat. Córka moja prowadziła otwarty dom i zwłaszcza w artystycznych obracała się kołach. W ten sposób poznała hr. M. […] Mimo wielkiej różnicy wieku – hr. Milewski liczy 56 lat […], córka moja 26 – powstał ścisły stosunek pomiędzy nimi i w r. 1902 […] córka moja otrzymała separacyę, nie żądając od męża alimentów. […] Stosunek z hr. Milewskim rozchwiał się po latach i przesiedliłyśmy się do Wiednia, skutkiem zaproszenia otrzymanego od p. Barbera, który córkę moją namiętnie kocha. Barber miał stały zamiar poślubienia mojej córki zaraz po naszem [!] przybyciu do Wiednia, ale nagle dostał się pod kuratelę i zamiar małżeństwa trzeba było na później odłożyć”.

Zamykając rozważania w kwestii, kim był Emanuel Barber, trzeba przypomnieć, iż w poczcie szlachty bukowińskiej pojawia się nazwisko „Barbier”. Hrabia M., którego znieważono owym uderzeniem „czemś twardem”, wysłał – jak przystało na człowieka honoru – sekundantów do Barbera. Wyzwanie nie zostało przyjęte. Postrzelony w pośladek szlachcic bukowiński zawiadomił stosowne władze o próbie pojedynku. Takie zachowanie wyeliminowało go z grona ludzi zdolnych do dawania satysfakcji honorowej.

Sprawy sądowe pomiędzy panami B., M. oraz K., czyli byłym mężem Cecylii, ciągnęły się długo i dały zatrudnienie krakowskim oraz wiedeńskim adwokatom.

Michał Kozioł

Tekst ukazał się w dwutygodniku Kraków.pl

TAGI: dwutygodnik Kraków.pl, Historia miasta

  • Dodaj do
  • Dodaj do
  • tekst w PDF tekst w PDF
  • drukuj drukuj
pokaż metkę pokaż metkę
Autor: Michał Kozioł
Osoba publikująca: Tomasz Róg
Podmiot publikujący: Wydział Komunikacji Społecznej
Data publikacji: 2025-03-18
Data aktualizacji: 2025-03-19
Powrót

Dwutygodnik Kraków.pl

Z dawnego Krakowa

Wybrane teksty

Wydania w PDF

Regulamin konkursów

Zobacz także

Kółko Rolnicze Wola Justowska działa dziś w ramach Centrum Edukacji Agrarnej przy ul. Królowej Jadwigi 248 /

Ludzie tu inteligentni, otarci już w świecie

2025-11-05

Znajdź
Pozostańmy w kontakcie
newsletter next

Chcesz jako pierwszy otrzymywać informacje o weekendowych wydarzeniach i co tydzień mieć szansę na wygrywanie książek oraz biletów do teatru, filharmonii i na festiwale? Zapisz się do naszego newslettera!

napisz do nas next

Chcesz zgłosić interwencję dotyczącą funkcjonowania miasta? Nie wiesz, gdzie się zgłosić ze sprawą do Urzędu Miasta? Wypełnij nasz formularz. Zgłoszoną sprawę przekażemy niezwłocznie do rozpatrzenia.

dołącz do nas
facebook Kraków - Twitter Kraków - YouTube Kraków - Instagram Kraków - LinkedIn
  • Mapa strony
  • Informacje prawne
  • Deklaracja dostępności
  • RSS
  • Dla mediów
  • Kontakt
Miejska Platforma Internetowa „Magiczny Kraków”

    MPI Miejska Platforma Internetowa „Magiczny Kraków”

    Ochrona prywatności użytkowników naszego serwisu ma dla nas bardzo duże znaczenie. Ograniczamy wykorzystanie i zbieranie informacji o użytkownikach serwisu do niezbędnego minimum wymaganego do świadczenia usług na najwyższym poziomie. Pliki cookies wykorzystujemy w celu prawidłowego działania strony oraz analizy liczby odwiedzin. Po kliknięciu w przycisk „USTAWIENIA COOKIES” możesz otworzyć okno, w którym dowiesz się, do jakich celów wykorzystujemy pliki cookie, i potwierdzić swoje wybory. Możesz też od razu zaakceptować wszystkie pliki przyciskiem „ZAAKCEPTUJ WSZYSTKIE I PRZEJDŹ DO SERWISU”.

    Zmiana ustawień oraz więcej informacji o ochronie danych osobowych, ochronie praw autorskich i plikach cookies dostępne są na stronie Polityka prywatności.