Krwawy burmistrz
„Krwawy burmistrz”, „Borgia Krakowa” czy „mały Cezar” – trzeba być nie lada łotrem, żeby zasłużyć sobie na takie przydomki. Jednak w przypadku Erazma Czeczotki-Tłokińskiego z całą pewnością nie były one przesadzone.
+Pełna treść komunikatu