Kartka z kalendarza

Używamy ich coraz częściej, czasem wyrażają więcej niż słowo pisane, więc stały się nie tylko ozdobnikami do wpisów, ale często wprost zamiennikami niektórych treści. Bez uśmiechniętej buźki trudno sobie wyobrazić prowadzenie konwersacji w sieci. Pytanie, czy to dobrze..?

To nieoficjalne święto zostało wymyślone przez internautów, by zachęcić ludzi do refleksji, że bez telefonu da się żyć. Co więcej, choć dzisiejszy smartfon może być bardzo pomocny w codziennych sprawach, podróżowaniu, załatwianiu spraw urzędowych i prywatnych etc., to przecież funkcjonowanie bez telefonu komórkowego, które ciągle wielu jeszcze pamięta, było możliwe.

13 lipca - Czarnogóra, niewielki kraj, malowniczo położony nad Adriatykiem, obchodzi swoje święto narodowe. Tego dnia w 1878 roku, w czasie kongresu berlińskiego, uznano Czarnogórę za dwudzieste siódme niepodległe państwo na świecie. Z tej okazji zaprzyjaźnionemu Narodowi życzymy pomyślności i pokoju!

11-13 lipca Mongolia celebruje swoje najważniejsze święto czyli „Naadam”. W tych dniach tradycja nakazuje … dobrą zabawę. Nazwa Naadam pochodzi bowiem od słowa naadach, czyli "bawić się".

10 lipca nie celebrujemy ani znanej marki samochodu elektrycznego, ani też jednostki indukcji magnetycznej w układzie SI, tylko przywołujemy pamięć o wyjątkowym człowieku.

Dzisiejsze święto przychodzi w sukurs odczuwanej przez wielu z nas potrzebie urozmaicenia codziennej trasy do pracy. 9 lipca porzucamy rutynę i wybieramy alternatywną drogę z domu do naszego miejsca zatrudnienia.

Gorzka, mleczna, deserowa, biała, różowa, z orzechami, bakaliami, likierem i wszystkim czego tylko dusza zapragnie. 7 lipca obchodzimy dzień czekolady!

Ameryka świętuje 244. rocznicę proklamacji Deklaracji Niepodległości – jednego z najważniejszych dokumentów nowożytnej historii świata. Z tej okazji wszystkim naszym amerykańskim przyjaciołom składamy najserdeczniejsze życzenia!

3,2,1 ... Start naszego nowego cyklu "kartka z kalendarza"! Dzisiaj, celebrujemy „latający spodek”. Nie rzucamy porcelaną (choć to podobno świetnie „odstresowuje”) tylko rozważamy mniej lub bardziej na serio kwestię istnienia życia pozaziemskiego. Można to czynić śledząc naukowe projekty np. seti@home lub powracając do arcydzieł literatury science-fiction np. „Solaris” Stanisława Lema (w Teatrze Ludowym można było niedawno obejrzeć spektakl będący adaptacją tej wspaniałej książki, a w przyszłym roku celebrujemy 100-lecie urodzin polskiego mistrza SF.