Wody opadowe przyszłością miast
- Woda, jak zieleń kiedyś, staje się ważna dla mieszkańców Krakowa – mówi radny Łukasz Maślona. O retencjonowaniu wód opadowych oraz zabezpieczeniu powodziowym rozmawiano podczas posiedzenia Komisji Kształtowania i Ochrony Środowiska.
Od 2014 r. Kraków realizuje program małej retencji kierowany do mieszkańców. W tym roku poza systemami gromadzenia wody mieszkańcy mogą również rozliczać systemy wykorzystania wody na własne potrzeby. – Mamy klęskę urodzaju. Zainteresowanie programem jest bardzo duże, złożone wnioski przewyższają kwoty przeznaczone na ten cel – mówiła Ewa Olszowska-Dej, zastępca dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.
Profesor Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej zwracał uwagę, że program małej retencji prowadzony przez miasto pełni ważną funkcję edukacyjną, jednak nie jest odpowiedzią na problem z odwodnieniem w mieście. - Pojedynczy mieszkaniec nie jest w stanie zgromadzić tyle wody, ile wprowadzenie rozwiązań systemowych w skali całego miasta. Konieczne jest systemowe monitorowanie odwodnień budowlanych oraz wprowadzenie opłat za odprowadzanie wód do kanalizacji. Jako przykład podał Wrocław, który pobiera na podstawie uchwały tamtejszej rady miejskiej między 4 a 5 zł za 1 m3 wody opadowej wprowadzonej do kanalizacji.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Piotr Ziętara podkreślał, że wprowadzenie opłaty za używanie systemu kanalizacyjnego nie jest proste, taryfy takie wprowadziło zaledwie kilka miast w Polsce. Wyjaśniał także, że MPWiK podpisuje umowy z wykonawcami budów na odprowadzenie ścieków do kanalizacji. W 2019 roku 18 tys. 952 m3 wód z terenów inwestycyjnych zostało odprowadzonych do kanalizacji, natomiast w 2020 już zakontraktowano 17 tys. 472 m3. Co ciekawe, część ulic w Krakowie myta jest zdezynfekowanymi i oczyszczonymi wodami z kanalizacji, a nie wodą pitną.
Odwodnienia budowlane jak na rondzie Mogilskim
Profesor Czop zwracał uwagę, że na rondzie Mogilskim zastosowano odwodnienia, przez które przepompowywane jest nawet do miliona m3 wód opadowych i podziemnych rocznie. Wody te trafiają do kanalizacji. Adam Cebula z Klimat-Energia-Gospodarka Wodna (KEGW) zauważył jednak, że by wykorzystać te zasoby np. do czyszczenia miasta, konieczne są dodatkowe inwestycje.
Zastępcze nasadzenia przez Wody Polskie
Przedstawiciel Wód Polskich zaprezentował radnym projekty związane z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym realizowane na terenie Krakowa. Radosław Radoń, zastępca dyrektora RZGW mówił m.in. o rozbudowie i dokończeniu przebudowy wałów przeciwpowodziowych na Wiśle, zwiększeniu zabezpieczenia powodziowego w dolinie rzeki Serafy, rozbudowie odcinka prawego wału poniżej stopnia Dąbie wraz z budową wrót przeciwpowodziowych w rejonie stoczni remontowej oraz budowie wrót przeciwpowodziowych w ciągu lewego wału przeciwpowodziowego w rejonie ujęć wody dla Huty im. Sendzimira w Krakowie. Radny Łukasz Wantuch dopytywał, czy pod wpływem presji aktywistów Wody Polskie nie wycofają się z wycinki drzew na wałach przeciwpowodziowych, co mogłoby w przyszłości wpłynąć na bezpieczeństwo powodziowe miasta. Radosław Radoń zapewnił, że na pierwszym miejscu stawiane jest bezpieczeństwo. - Po konsultacji z Uniwersytetem Rolniczym drzewa, które mogą stanowić niebezpieczeństwo zostaną usunięte, natomiast egzemplarze cenne przyrodniczo i niezagrażające bezpieczeństwu zostaną zachowane. W zamian planowane są zastępcze nasadzenia drzew – wyjaśniał Radoń.